💼 Polubienia strony na Facebook (fanpage) 👍🏻 Facebook Like (zdjęcie/post) 😂 Reakcje na Facebook; 👍🏻 Like pod komentarzem na Facebooku; 👤 Obserwacje na Facebook (profil publiczny) 💬 Komentarze na Facebook; 📺 Wyświetlenia na Facebook; 🔴 Widzowie live na Facebook; 🔗 Udostępnienia na Facebook Kup Widzowie live na Instagram już od 0,99 zł. Najlepsze ceny i gwarancja jakości. Szybka dostawa przez cały dzień. Zobacz pełną ofertą na Szybkielajki.pl. Kup Udostępnienia na Telegram już od 0,99 zł. Najlepsze ceny i gwarancja jakości. Szybka dostawa przez cały dzień. Zobacz pełną ofertą na Szybkielajki.pl. Fast Money. Witam Was serdecznie w Nowym Roku, który zaczynam z odrobiną humoru i z małym poślizgiem. Wybaczcie proszę. Ale przejdźmy do rzeczy. Czy założyliscie już fanpage na Facebooku? Czy wiecie jak zdobyć lajki na fb?To zadanie na ten nowy (mam nadzieję super) warto być na Facebooku. A jeżeli piszecie bloga warto stworzyć zadedykowaną mu stronę i dodać Like Box przynajmniej w panelu bocznym. Facebook to platforma o ogromnym potencjale do promocji każdego za jej pomocą: wiadomość, zdjęcie, czy wpis mogą rozejść się wirusowo po internecie. Chyba każdy bloger o tym marzy. Bo łatwo nawiązuje się tu kontakty – na słynnym amerykanskim luzie. RELAX. TAKE IT EASY. COOL. Miliony osób na całym świecie mają tu swoje konto. I co ważniejsze przeglądają je przynajmniej kilka razy na dzien. Najczęsciej na swoim telefonie komórkowym. Robią sobie mały wypad na chwilkę na Facebooka: By odprężyć się i poplotkować. By dowiedzieć się: kto? z kim? i dlaczego? Za to kocham Facebook. No coż: Jestem kobietą. By zerknąć na radosną twórczość znajomych. Pierwszy, drugi, trzeci …. n-ty ząbek pociechy przyjaciłółki. Sama też jestem mamą. Ale nie obawiajcie się, spokojnie możecie polubić moj profil, tego typu informacji nie punktem wyjścia jest zdobywanie coraz to nowych polubien. Osobiście nie jestem w tym temacie asem (wystarczy spojrzeć na moje statystyki). Ale postanowiłam to zmienić i po pierwsze częściej bywać na Facebooku, po drugie porozpieszczać moich followersów (ale nie kolejnymi ząbkami mojej pociechy, zresztą wszystko w swoim czasie). Dlatego przeanalizowałam swoje błędy (choć moim grzechem głównym jest NIC NIE ROBIENIE). Poszperałam tu i ówdzie, by dowiedzieć się co chwyta na Facebooku. Choć ilość polubien nie zawsze przekłada się na ruch na stronie. Zależy od tego kogo udało się Wam zwerbować (czy osoby śledzące Wasz profil rzeczywiscie interesuje tematyka Waszego bloga?). Warto wiedzieć, że czasami można mieć setki followersów i zero ruchu na blogu z tego niezależnie od wszystkiego polubienia zdobywać warto. Bo im macie ich więcej, tym większa jest szansa, że będą generować dodatkowy ruch na stronie. No i w oczach Google rośnie Wasz autorytet w tym medium społecznościowym. A można to robić różnymi zdobyć lajki na fb?Publikując treści zgodne z tematyką swojej strony. Z tym czego oczekują śledzące Twoj profil na Facebooku osoby. Publikując w odpowiednim momencie. Czyli w takich godzinach, kiedy ludzie zaglądają na Facebooka. To trzeba już własnoręcznie przetestować. Może to być rano (przed pracą), w południe (w trakcie przerwy obiadowej), pod wieczór (w drodze z pracy i po pracy). Niektóre strony będą miały większy ruch w weekendy (szczególnie jeżeli dotyczą czegoś co zwyczajowo w weekend się robi). Inne w tygodniu (jeżeli dotyczą czegoś co wiąże się z pracą). Pisząc tutoriale, listy, poradniki. Dobra użyteczna treść zachęca sama sobą, by się nią dzielić. Pisząc sympatyczne i humorystyczne notki. Chyba każdy lubi przesłać znajomym to, co go rozbawiło. A na pewno chętniej dzielimy się optymistycznymi przekazami niż tym, co nas zabawne zdjęcia. Humor jest wspaniałym narzędziem marketingowym. Najczęściej to, co chwyta w sieci i robi w niej “wirusową” (w cudzyłowiu) karierę jest właśnie zabawne. Po latach przypominamy sobie jeszcze dowcipne reklamy. Dołączając jakkiekolwiek zdjęcie do publikowanej na Facebooku notki. Najlepiej ładne, zabawne, przyciągające wzrok. Ale lepszy rydz, niż nic. Sucha notka (bez fotki) przepadnie wśród nawału wiadomości wysłanych przez pozostałych użytkowników. Ząbki, ząbeczki i inne mleczaki? Gdyście wiedzieli ile moja przyjaciółka Sylwana potrafi wypuścić takich zdjęć na dzien? Instalując wyskakującego LikeBoxa. Ale pamiętajcie, że każdy kij ma dwa konce. Bo o ile jeden polubi ( by móc przejść dalej), drugi ucieknie, gdzie pieprz rosnie. Ale ryzyko jest wliczone w każdy biznes. Najlepsze zachowałam sobie na koniec: Urządzając konkurs, wygyrwajkę, Candy. Jak to nazwiecie – nieważne. Ale taka metoda (powiedzmy sobie małej korupcji) jest bardzo skuteczna. Bo żeby otrzymać, najpierw trzeba coś dać. Tu chodzi o obiecanie nagrody czytelnikowi, który albo napisze komentarz, albo wstawi Twoj banerek na swoją stronę (z linkiem), albo polubi Twoj profil na Facebooku. Lub wszystkie 3 na raz. A co? Jak szaleć to szaleć. A sądząc z popularności tego typu akcji – ta metoda bardzo dobrze skutkuje. A co można zaoferować lub raczej rozlosować wśród czytelników: e-booka ze zbiorem własnych genialnych myśli – to specjalność Smurfa Ważniaka. (Oglądacie Smurfy? Ja uwielbiam.), serwetkę wydzierganą krzyżykiem podczas bezsennych nocy, lub cokolwiek innego, byle sprawiało komuś przyjemność. Znacie wyrażenie: “mała rzecz, a cieszy”? No własnie. Garfield (też go uwielbiam) każdego polubi za porcję lazani. Ale solidną – przynajmniej 80 kg na jedno posiedzenie. No i oczywiscie można od czasu do czasu zachęcić czytelników do polubienia swojego profilu na FB Umieszczając Like Box pod postem. Ale na własną odpowiedzialność. Bo o ile niektórzy chwycą rybkę, inni mogą uznać to za brak taktu, taktyki, czy po prostu nachalność. Nie darmo mądrość ludowa mówi: “Co za dużo, to niezdrowo”. Ocenę zostawiam Wam samym. Choćby nie wiem jak kusiło, by się autopromować, nie należy przekroczyć delikatnej granicy między dyskretnym marketingiem a marketingowym ładowaniem się z butami, tam gdzie nikt nas nie chce. Oczywiście warto upiększyć (od strony wizualnej) własny profil na FB, wstawić zdjęcie profilowe i zdjęcie w tle. No i zacząć działałać. Jak przyznałam się Wam na samym początku: To co napisałam tutaj jest czystą teorią. Bo w praktyce na Facebooku Vademecum Blogera rzadko bywałam. Na Facebooku prywatnym z zacięciem sledzę: kto, z kim, dlaczego i nigdy mi się to nie nudzi. Jestem kobietą. Ale obiecuję Wam, że to się zmieni. To moje postanowienie na ten nowy rok. Dziękuję serdecznie tym wszystkim cudownym osobom, które szczodrze i spontanicznie (bez żadnych prłób korupcji z mojej strony) polubiły mojego fanpaga. To ogromny zaszczyt dla mnie. Postaram się stanąć na wysokości zadania. A jeżeli nie było mnie na FB to banalnie z braku czasu. Teraz zautomatyzowałam udostępnianie linków do kolejnych moich wpisów za pomocą Tweeterfeedu. I postaram się systematyczniej wrzucić coś sensownego, zabawnego, czy po prostu ku uciesze serc. A jak nie to i tak za 100 lat będę miała 1000 followersow. Rachunek jest prosty (10 razy 100 lat). Pewnie tego nie dożyję, ale to nie przeszkadza mi to pomarzyć. Bo jak to gdzieś przeczytałam: “Ci, ktłórzy wierzą w swoje marzenia, budują lepszą przyszłość”.Pozdrawiam. BeataA to już obiecany w tytule tutorial. Wejdz na stronę Uzupełnij wymagane rubryki, zaczynając od podania adresu Twojego Fan Paga. Nie wiesz jak znalezc adres Twojego Fan Page? Zaloguj się do Facebooka, otworz Twoją stronę i skopiuj jej adres (a następnie wklej go na stronie Facebook Developpers) Po wklejeniu adresu URL Twojego Fan paga, na podglądzie pojawi się Twoj like box. Jeżeli chcesz go wstawić pod postem (by przypomniec o nim czytelnikom), to prawdopodobnie będziesz chciał go trochę uproscic. W tym celu musisz zdjąć ptaszki (haczyki) przy okienkach (które otoczyłam ramką): Show Friends Faces (żeby nie pokazywać twarzy), Show Posts (żeby nie pokazywać ostatnich postów, jakie zostały opublikowane na Twoim fejsie), Show Header, Show Border (żeby nie pokazywać nagłowka i ramki). Totalna prostota i mininalizm. Elegancja tkwi w prostocie. Ktoś mądry tak to kiedyś powiedział. Po zrobieniu tego na podglądzie widzimy wymarzonego minimalistycznego Like Boxa. Teraz klikamy na Get Code. Pokazuje nam się plansza z kodem w 2 czesciach. Pobieramy obydwa odcinki kodu. Teraz wchodzimy do naszego wpisu (trzymając zapisany w pamięci) kod naszego “minimalistycznego” Like Boxa. Gdy napiszemy treść naszego posta (lub przed – bez znaczenia) klikamy na okienko HTML (oznaczyłam czerwoną ramką). Schodzimy na sam doł strony i pod “zakodowaną” trescią artykułu wklejamy nasz kod. Zapisujemy i żeby powrocic do normalnego podglądu klikamy na okienko obok: Nowy Post. Mamy takiego sympatycznego Like Boxa, którego może tym razem ktoś polubi. A jeżeli chciecie dodac taki Like box pod każdym kolejnym wpisem, wchodzicie w Ustawienia, Posty i komentarze, Szablon posta i wklejacie Wasz kod ewentualnie z tekstem typu: Jeżeli pomogłam, zaciekawiłam lub rozbawiłam znajdziesz mnie na FB: Pozdrawiam serdecznie BeataJeżeli pomogłam, zaciekawiłam lub rozbawiłam znajdziesz mnie na FB:Serdecznie zapraszam Was na newsletter dotyczący prowadzenia bloga, marketingu internetowego, porad i narzędzi dotyczących blogowania i regularnej porcji motywacji. Zapisywać możecie się tutaj. Pozdrawiam Patrzę sobie na komentarze pod moimi wpisami na Facebooku i sporą część z nich bez problemu mogę powkładać do kilkunastu szufladek. Były już zestawienia użytkowników, były zestawienia statusów. Czas przyjrzeć się komentarzom. Tak, niektóre są mega wnerwiające. 1. Księżyc Komentujący chce za wszelką cenę świecić światłem odbitym autora postu. Musi być szybki i wykazać się ciętą ripostą. Wtedy osiągnie swój cel – więcej lajków pod jego komentarzem, niż pod oryginalnym postem. Czasem to rzeczywiście zabawne, w wielu przypadkach mam jednak chęć odpowiedzieć tym oto obrazkiem: 2. Naszkolasistka Tak, to w większości kobiety. Znamy je dobrze. Komentarze pojawiają się oczywiście pod treściami wybitnie naszoklasowymi, czyli zdjęciami siebie, siebie na tle piramid, siebie na wakacjach w Tunezji, siebie na tle cudzych samochodów. Wtedy brzmią: Ślicznie! Ale ty jesteś piękna!!!! POZDRAWIAMY WAS KOCHANI Z WOLBROMIA Moja pięknisia Bosko jak zwykle <3 <3 <3 3. Porwanie w Tiuturlistanie Thread hijacking. Porywanie wątków. Jedna z bardziej wnerwiających rzeczy w necie. Na forach internetowych i w innych zorganizowanych miejscach internetu pisało się takim osobom: NTG (not this group). Albo OT (offtopic). My piszemy o problemach chińskiej wsi, a osoba ta pisze: “A przy okazji, mam do sprzedania Opla. Ktoś zainteresowany?” Porywanie wątku jest naprawdę słabe, to nie twój wątek i nie przejmuj go do swoich celów. 4. Zawstydzacz Ja wiem, że nie każdy ogarnia ustawienia prywatności na fejsie. Ale warto ogarnąć dwa typy ikonek: Globusik i dwa ludziki. Globusik – post publiczny, dwa ludziki – post dla znajomych. Wersja uproszczona: 1. Jeśli ktoś ma koło statusu globusik to odpowiadasz mu tak jakbyś był/a z nim na dużej konferencji. 2. Jeśli ktoś ma koło statusu dwa ludziki, to odpowiadasz mu tak, jakbyś był/a z nim na imprezie. Czasem warto się nad tym zastanowić. Wyobraź sobie, że ktoś na dużej konfie mówi na temat filmu z 1997 roku a ty wstajesz i mówisz: “aaa, 1997 rok, pamiętam, wtedy poszliśmy ruchać te 2 laski ze wsi które potem miały do nas pretensje bo nie pomogliśmy im przy żniwach”. No nie, to chyba słabe. W przypadku postów publicznych też niekoniecznie nawiązuj do jego dzieci, czy innych spraw. Generalnie trzymaj się wątku, a będzie zajebiście. 5. #Nikogo To jeden z moich ulubionych typów ostatnimi czasy. Dość łatwo jest wyrazić na fejsie że temat KOGOŚ interesuje. Na przykład ciebie. Wystarczy kliknąć lajk. Albo skomentować. Ale kto na Boga dał ci upoważnienie do mówienia w imieniu całej ludzkości? Do udowodnienia, że interesuje to kogoś wystarczy jedna osoba. Do udowodnienia, że nie interesuje nikogo trzeba spytać wszystkich ludzi na świecie :P I wiesz co? Tak naprawdę chyba #nikogo nie obchodzi, że ciebie to nie interesuje. Srsly. Gdybym miał chodzić po wszystkich miejscach w sieci które mnie nie interesują i pisać tam, że #nikogo albo nawet że #mnienieobchodzi to chyba traciłbym na to cały tydzień. PO CO? Po prostu omijaj te miejsca / wpisy. Tobie będzie lepiej, innym będzie lepiej. 6. Nonajron Istnieją tacy biedni ludzie, którzy nie rozumieją sakrazmu i ironii. To straszne i nie będę się z nich śmiał, bo być może to jakaś choroba, ale serio, moje wyrazy współczucia. Wbijają się do wątku i pokazują publicznie swoją ignorancję. Ja wiem, że zatraciliśmy już umiejętność czytania między wierszami, szczególnie jeśli tekst nie jest okraszony emotikonką, ale zróbmy ten wysiłek i zastanówmy się, czy ktoś nie ironizuje. Niezrozumienie ironii i publiczne odkrywanie się z tym jest dzisiaj sporym faux pas :) A gdy tak zrobisz pewnie trafisz na taki ewentualnie taki obrazek. 7. Captain Obvious / Szerlok Holms To trochę pokrewne z poprzednim punktem. Szerlok zazwyczaj nie kuma o co chodzi w wątku i dochodzi do niesamowitych odkryć… o których wszyscy wiedzą. Kiedy ostatnio wkleiłem dla jaj jednego ze starszych HOAXów internetowych (bonsai kitten) pojawiło się od razu mnóstwo kapitanów wklejających mi link do strony wyjaśniającej, że to nieprawda. 8. Minimalista Minimalista nie ogarnia ilości treści w sieci i nie potrafi sobie z nią radzić. Jest całkiem prawdopodobne, że nigdy nie chodził do gimnazjum, albo chodził do tego przedwojennego. Starsze pokolenia (czyli ludzie w moim wieku, ugh) które nie zaadaptowały się do e-świata mają problem z tym, że ich newsfeed jest dłuższy niż 3 ekrany. “Chyba ci się nudzi, tyle piszesz”. “Nie masz o czym pisać?”. Tak, będę pisał ile chcę i o czym chcę. To MÓJ profil, który wyświetla się w TWOIM newsfeedzie. Jeśli nie potrafisz sobie skonfigurować newsfeeda, to TY jesteś dupą wołową, nie ja (ok, może napisze wreszcie o tym notkę). To, że piszesz raz na miesiąc z ustawieniami prywatności “ja i moich 3 kolegów” to twoja sprawa i żaden powód do dumy. 9. Hejter Haters gonna hate. O tym można napisać niejedną notkę i niejedna była już napisana. Ja odniosę się tylko do hejtu klasycznego, czyli odpowiadaniu “ad personam”. O tym pisał już Schopenhauer w Erystyce, ale co hejter może o tym wiedzieć? Odwoływanie się do osoby zamiast do argumentów jest jednym z najniższych chwytów w dyskusji. Komentarze takie sa normą pod artykułami portalowymi. Mnie kiedyś tez przytrafiło się na usłyszeć “Górecki pcha swój ryj wszędzie, już mu fejs nie wystarcza”. Żal. Obyście rodzili kamienie wielkości Stonehenge. 10. Bibliotekarz Też jeden z moich ulubionych typów. “Masz braki w Pimperbaumie!”, “Poczytaj Duperschwanza!”, “Widać że nie czytałeś Fiutenberga.” I tak dalej. Wow, wspaniale, że masz taką wiedzę. Serio. A teraz ić stont. Nikogo (dzięki Łukasz :D) mnie to nie obchodzi. Jeśli chcesz użyć argumentu w dyskusji to go użyj, albo chociaż podlinkuj (jak ja w poprzednim punkcie) a nie szpanujesz swoją niby-wiedzą. 11. Jednostrzałowiec To taki typ który serwuje piłkę tenisową, odkłada rakietę na kort, odchodzi i dziwi się, że piłka wróciła. Waląc go w łeb. Jak to? Jeśli rozpoczynasz walkę na szyderstwa, docinasz, dogryzasz, czy w inny sposób droczysz się z kimś w wątku, to przygotuj się na ripostę. Na pewno z mojej strony. Ja jestem gotowy na docinki, ale zawsze odpowiadam z nawiązką. I wtedy zdziwienie, szok, niedowierzanie, halucynacje. “Ej no wyluzuj, ja tylko…” Shut up and fight! :) 12. #lansnabiede O, mój kolejny faworyt. Albo co chwilę odpisuje, że coś jest drogie, albo wręcz licytuje się na ubóstwo. To śmieszne, ja nie mówię wszystkim właścicielom Maserati, czy Ferrari, że wywalili za dużo kasy na samochód. Mają to wydają. Ja dziś jeżdżę sobie Glob Taxi (#bogactwo !!!), 10 lat temu wolałbym wrócić do domu z buta. Lajf. Licytowanie się na biedę, lub na to kto miał gorzej przypomina mi zawsze jeden z moich ulubionych skeczy: (tu jeszcze w wersji przedpythonowej). 13. Matka-Terrorystka To zjawisko wykraczające sporo poza same komentarze (o czym pisała Mary na naszym wspólnym blogu) i bardzo powszechne. Występuje w wersji Prawdziwa Matka (wie lepiej czy używać smoczka, jak wychować twoje dziecko, jak wyleczyć kolkę, ile razy dziecko powinno robić kupę, itp). Będzie sprzedawała Jedynie Słuszne Poglądy we wszystkich dzieciowych wątkach. Inne poglądy są złe. Wiadomka. Eko Matka robi podobnie, ale poziom abstrakcji jest większy. Hejtuje wszystko co nie jest wytworzone przy pomocy szpatułki z Dębu Marokańskiego i Orzechów ze Wschodniej Części Stepu Kunta-Kinte. Dissuje matki używające pieluch jednorazowych, jedzenia w słoiczkach, czy ubrań z sieciówek. Wolny czas spędza na przytulaniu się do drzew. Brrr. 14. Zapraszacz Zapraszacz zwiększa zasięg swojego bloga. Zawsze wkleja linki do niego, najlepiej bezpośrednio pod oryginalną treścią – będzie więcej wejść. Oczywiście czasem ma to sens (kiedy autor już pisał na ten temat i ma to być głosem w dyskusji – lepsze to niż przeklejanie całej notki w komentarz – sam tak czasami robię he he), ale robienie tego non stop aż prosi się o ban. Zaniechaj. 15. Mama <3 I oczywiście Mama. Mamusia. Czasem nawet babcia :) Jej komentarze przypominają często punkt “Zawstydzacz”, ale ona przenosi to na wyższy poziom. I nie tylko ten. Mama przegląda wszystko co piszesz i daje ci wyraźnie znać, że kontroluje sytuację. Czasem potrafi przywołać jakąś historię z dzieciństwa. Mama często nie rozumie ironii, albo dziwi się, że o czymś napisałeś (o takich rzeczach to się poza domem nie mówi!). Mama czasem nie skomentuje na Facebooku, ale bądź pewny, że poruszy temat przy rodzinnym obiedzie. Ale przecież i tak je kochamy <3 I to chyba tyle. O jakich typach zapomniałem? 16. Trolling / flaming O tak, to typy wpisów sięgające czasów Usenetu. Troll to osoba której celem jest wywołanie jak największej ilości odpowiedzi. Najlepiej takich które stają się flejmem, czyli internetową walką. Gdy jeszcze czytywałem komentarze na portal… to znaczy gdy jeszcze w ogóle wchodziłem na portale, istniały takie postaci jak Jaś Śmietana, czy Czuły Wojtek. Pojawiały się regularnie, pisały zawsze w tym samym stylu. Teorie spiskowe mówiły, że tworzyły to same portale – wiadomo, dla odsłon. Oto próbki twórczości tych kultowych postaci: Kasia_Lublin: “Pojechałam z moim tuptusiem naszym BMW rocznik 2012 do…” Antek_Emigrant: “Cześć Komuszki! Jak to jest mieć za autorytety takie osoby jak Nicolae Causescu, Feliks Dzierżyński, Ki Ir Sen…” Jasiu_Śmietana: “Bes sęsu… Ci brytyjscy krytycy som jacyś dziwni… Jak można zachwycać się Bondem… Ten zapach nawet kobiety odstrasza…” Czuły_Wojtek: “Ja i ksierzniczka byliśmy przypięci pasami i nikt nie wypad przes okno. Jednie troche sie pogniotła sukienka mojej ksierzniczki. Przerzywała bo kosztowala ona 9 tys. dlatego tyle bo była pozłacana” Piękne :) 17. Arnold Buzdygan Król komentatorów jest tylko jeden. Nie mogę dużo napisać, bo pewnie dostałbym pozew sądowy. Arnold jest w internetach od zawsze, chodzi plotka, że tu się urodził. Znany jest jeszcze z czasów usenetu. Istnieją dwie główne zasady – zna się na wszystkim i zawsze ma rację. Aha jest jeszcze trzecia – gdy go obrazisz, pewnie dostaniesz pozew. To znaczy będziesz straszony pozwem. Gdy Arnold pojawia się na twoim blogu, to wiedz, że jest fejm! Z ciekawostek – wiecie, że Arni kandydował na prezydenta w 2005 roku? Niestety nie uzbierał podpisów. Ja bym tam na niego głosował, serio. I tak nie mam na kogo :) Uff. Finał. O czym zapomniałem? Jak kupić like na Instagramie? Kupowanie like Instagramie na jest proste i odbywa się anagloczinie jak w przypadku wyświetleń czy komentarzy na Instagramie. Ta usługa pomoże Ci wypromować zdjęcie w kilka minut bez dużego wysiłku. Po prostu wklej link do swojego zdjęcia na Instagramie w polu „link” i opłać zamówienie jedną z wygodnych dla Ciebie metod płatności. Ważne, aby Twój profil na czas realizacji pozostał publiczny, ponieważ w przeciwnym razie nie będziemy mogli dodać like do Twojego zdjęcia. Nie zmieniaj również nazwy swojego konta ani nie usuwaj zdjęcia do momentu otrzymania like lub powiadomienia o zakończonej realizacji. Obecnie nie ma możliwości podzielenia pakietu like na Instagramie, więc cała ilość zostanie dodana do linku, który wskażesz. Jeżeli chcesz zamówić lajki na 2 lub więcej zdjęć uzupełnij najpierw pierwszy link i dodaj usługę do koszyka, po czym powtórz proces z kolejnym linkiem. Nie zapomnij wybrać opcji takich jak jakość kont czy szybkość realizacji. Dzięki nim sam określisz czy konta mają być prawdziwe oraz, czy mamy dodać lajki natychmiast lub stopniowo. Czas Realizacji Dostarczamy szybkie lajki na Instagramie nawet w 15 minut! Po prostu wybierz opcję błyskawiczna realizacja, aby skorzystać z oferty natychmiastowego dodawania. Reszta zamówień jest realizaowna do 72 godzin od momentu złożenia zamówienia. Sposoby płatności Za like na Instagramie zapłacisz przelewem, kartą płatniczą, SMS, BLIK i PSC. Wszystkie metody płatności zaksięgują Twoją wpłatę automatycznie, dzięki czemu realizacja nastąpi od razu po dokonaniu wpłaty. Akceptujemy również wpłaty na poczcie polskiej drukiem tradycyjnym, a także przelewy międzynarodowe. Bezpieczeństwo Nie wymagamy podawania hasła do konta na Instagramie ani żadnych prywatnych danych osobowych. Jedynie minimum, by w pełni legalnie przeprowadzić transakcję to imię, nazwisko i kraj. Możesz również podać email, aby stworzyć konto i na bieżąco śledzić realizację swojego zamówienia. Dlaczego warto kupić like na Instagramie Czy wiedziałeś, że więcej polubień na Instagramie to także ważny element, który wpływa na decyzje zakupowe? Profile charakteryzującymi się dużą ilością like na Instagramie cieszą się większym zaufaniem wśród fanów, które wynika z dowodu społecznego. Im coś jest bardziej popularne, musi być sprawdzone, czyli dobrej jakości. Dzięki temu duże firmy chcą lokować produkty na profilach znanych Instagramerów. Szybszy rozwój konta na Instagramie Jesteśmy przekonani, że nowatorska usługa, jaką są like na Instagramie pomoże Ci zdobyć większą ilość interakcji, komentarzy, a także obserwujących na Instagramie od prawdziwych osób. Pamiętaj, że jest to przede wszystkim promocja Twojego profilu, a nie tylko puste polubienia na Instagramie. W związku z tym możesz w prosty sposób dotrzeć do nowych fanów. Na przykład wybijając się na hashtagach lub będąc polecanym profilem w zakładce eksploruj (wyszukaj). Większy zasięg Twoich postów Zdjęcia z dużą ilością like są częściej proponowane użytkownikom przez algorytm na Instagramie, dzięki czemu zasięg Twoich postów wzrasta. Dlaczego tak się dzieje? Instagram to algorytmy i sztuczna inteligencja. Aplikacja na podstawie takich danych jak like, komentarze, obserwacje czy wyświetlenia sprawdza jak bardzo Twoje zdjęcia podobają się innym. Jeżeli post wzbudza większe zainteresowanie niż średnia jest on wówczas dużo chętniej promowany, ponieważ przyciąga uwagę odbiorców. To nie prawda, że na Instagramie nie da się wybić. Like na Instagramie są świetnym dowodem na to, że tworząc wartościowe treści z odrobiną promocji można się wybić. Jeżeli Twój profil ma poniżej 1000 obserwujących, zacznij od pakietów 100 – 500 like na Instagramie i sukcesywnie zwiększaj ilość gdy zaczniesz zdobywać nowych fanów. Działając w taki sposób masz praktycznie gwarancję osiągnięcia sukcesu. W naszej ofercie znajdziesz również automatyczne lajki na Instagramie czyli usługę w formie subskrypcji, która od razu po opublikowaniu nowego zdjęcia doda Ci określoną ilość polubień. Bez konieczności składania zamówień czy odwiedzania naszej strony. To bardzo proste. Jak zdobyć jeszcze więcej like na Instagramie? Mimo że kupowanie lajków na daje szybkie efekty i pomaga się wybić, istnieje jeszcze kilka prostych metod, które możesz wykorzystać, aby zdobyć więcej wyświetleń relacji czy like na Instagramie za darmo. Stwórz interesujący pomysł na swój profil Regularnie dodawaj przynajmniej jedno zdjęcie na dzień Eksperymentuj z godzinami dodawana zdjęć Nie zapominaj dodawać również filmów Naucz się robić lepsze zdjęcia Używaj jedynie filtrów wysokiej jakości Daj się zauważyć będąc aktywnym Zrób konkurs dla swoich obserwujących Znajdź najlepsze hashtagi do zdjęć Wymieniaj się lajkami na grupach typu lajk za lajk Oprócz tego świetnym sposobem na szybkie zdobycie like na Instagramie jest podanie linków do zdjęć na Instalajki i zakup nawet najmniejszego pakietu. Gdy algortym odpowiadający za promocję i polecanie użytkowników odnotuje nagły wzrost zainteresowania Twoim kontem, zacznie je promować. W ten sposób, tagując zdjęcia najpopularniejszymi hashtagami sprawisz, że ludzie zobaczą je przed tysiącem innych fotek, ponieważ zyska ono status najlepsze. Możesz kreatywnie łączyć darmowe sposoby zdobywania like na Instagramie z płatną promocją na Instalajki dla uzyskania jeszcze lepszych efektów kampanii. Częste pytania odnośnie usługi like na Instagramie Dla kogo jest ta usługa? Coraz więcej osób pyta kto kupuje lajki na Instagramie? Na to pytanie nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Prowadzimy zarówno kampanie dla znanych osób z telewizji czy internetu, a także dla zwykłych ludzi jak np. „Pan Kowalski”. Można śmiało powiedzieć, że like na Instagramie są dla każdego. Jedni wykorzystają je jako sposób na zaimponowanie znajomym czy pokazanie się przed rodziną a inni jako promocja swojego profilu i zostanie popularnym Instagramerem. Usługa nie ma ograniczeń wiekowych. Możemy promować jednakowo konta dzieci (za zgodą rodzica), dorosłych, a nawet firmowe. Dostęp do popularności nigdy nie był tak prosty, Instagram daje nieograniczony zasięg i pozwala odkrywać nowe gwiazdy. Jeżeli marzysz o zmianie swojego życia, zarabianiu tysięcy złotych za zdjęcie na Instagramie czy po prostu chcesz się wybić usługa like na Instagramie to dobry krok, aby to osiągnąć. Czy usługa jest bezpieczne? Codziennie dostajemy od niezdecydowanych klientów pytania, czy kupowanie lajków na Instagramie jest bezpieczne. Wiemy, że zdobywanie lajków przez specjalne programy czy aplikacje jest złe i blokowane dlatego my działamy inaczej. Wszelkie usługi jakie świadczymy na są całkowicie bezpieczne i nie naruszają wytycznych Instagrama. Staramy się cały czas zachować renomę zaufanej firmy świadcząc jedynie usługi wysokiej jakości tak by kupno like to była przyjemność a nie wymaganie. Widziałem w internecie polubienia na Instagramie dużo taniej dlaczego? Być może natrafiłeś na jedną z wielu podejrzanych stron do wyłudzania hasła czy oferującą znacznie niższe usługi od naszych. Jeżeli chodzi o promowanie Instagrama jesteśmy liderem na rynku w tego typu kwestiach i działamy w branży już ponad 5 lat!

darmowe like pod komentarzem na fb