Stań w pobliżu tropikalnej ryby i kliknij na nią prawym przyciskiem myszy za pomocą pustego wiadra, aby ją złapać. Ta metoda wymaga jednak znalezienia ryb tropikalnych w ich naturalnym środowisku. Po złapaniu ryb tropikalnych możesz teraz przejść do następnego kroku: rozmnażania ich w akwarium. Krok 2.1: Znalezienie rafy koralowej Od końcówki lipca lokalni wędkarze na kilku odcinkach Odry alarmują, że w rzece pojawiają się śnięte ryby w dużych ilościach. Z biegiem czasu sytuacja robi się coraz bardziej poważna, a na chwilę obecną wyłowiono co najmniej kilka ton martwych ryb. Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska pobrał próbki do badań i okazało się, że zjawisko nie jest efektem tzw. przyduchy Istnieje możliwość wypożyczenia wędek (do amatorskiego połowu ryb) u nas w Biebrza24. Sklep wędkarski znajduje się w Sztabinie (około 1 km od naszej bazy). Ceny licencji wędkarskich obowiązujących w Biebrzańskim Parku Narodowym znajduje się w cenniku. Regulamin udostepniania BbPN do amatorskiego połowu ryb. Fast Money. Ponad sto kilogramów martwych ryb, głównie pstrągów, wyłowili strażacy z rzeki Biała Głuchołaska w Głuchołazach. Do śnięcia ryb doszło w czwartek, 21 lipca. Mieszkaniec ulicy Andersa zauważył martwe ryby i powiadomił straż pożarną. Strażacy z Jednostki Ratowniczo Gaśniczej z Głuchołaz nie znaleźli jednak możliwego źródła zatrucia, które by wymagało ustawienia na rzece zapór absorpcyjnych. Ryby osiadły na dnie pomiędzy tzw. huśtanym mostem, a wodospadem koło miejskiego stadionu. W piątek wyzbierali je strażacy z OSP, aby wyczyścić rzekę, bo w upalne dni codziennie w Białce kąpią się ludzie. Czasowo zamknięto też ujęcie wody dla Głuchołaz, ale znajduje się ono powyżej miejsca gdzie znaleziono śnięte ryby i jest wysoka temperatura wody i zmącenie jej przez koparkę pracującą w tym rejonie doprowadziły do przyduchy ryb – mówi wiceburmistrz Głuchołaz Roman Sambor. Ostrożniejsza w ocenach jest rzecznika Wojewódzkiej Inspekcji Ochrony Środowiska Sylwia inspektorzy natychmiast pojechali na miejsce i pobrali próbki wody do badań – mówi Sylwia Stemplewska. – Na miejscu stwierdziliśmy, że w wodzie był tlen, poza tym pH wody było w normie. Woda faktycznie była bardzo ciepła, a temperatura powietrza wynosiła 37 stopni. Na pozostałe wyniki badań musimy poczekać dwa tygodnie. Na razie nie możemy jednoznacznie stwierdzić, czy w wodzie znalazła się jakaś szkodliwa substancja. Polecane ofertyMateriały promocyjne partnera Odkąd pamiętam, Tata zabierał mnie na ryby, nad wspaniałą rzekę Wisłę. Początkowo były to zasiadki, ze spławikami na cofkach przy ujściach, potem z gruntówkami na przykosach czy ostrogach. Dzisiaj praktycznie biegam już tylko ze spinningiem nad Wisłę, choć czasem zdarza się jeszcze usiąść z gruntówką na brzegu, to nabytą wiedzę czytania wody w pełni wykorzystuje podczas spinningowania. Co ma spławik i grunt do spinningu? To właśnie dzięki tym metodom, a raczej wielu, wielu wyprawom związanym z nimi, nad dużą rzekę, nauczyłem się ją poznawać i czytać. Dzięki dzieciństwu spędzonemu nad rzeką, dzisiaj wiem, jak meandruje nurt rzeki zaraz za szczytem ostrogi, jak poznać głębszy dołek na niby równej i gładkiej opasce, gdzie szukać ryb na widocznej z brzegu przykosie. Wszystkie te definicje opisy miejsc, badałem i poznawałem właśnie podczas wypraw z Ojcem. Postaram się wam przybliżyć kilka z tych miejsc, nie opisując ich formułkami czy przepisanymi z sieci doniosłymi opisami, po prostu opowiem własnymi słowami, tak by każdy z was będąc nad rzeką umiał określić i opisać to, co zobaczy. Zacznijmy przygodę z opisami klasycznych miejsc, od spaceru po opasce. Opaska to zazwyczaj teren wzdłuż brzegu rzeki, wzmocniony kamieniami i faszynami z roślin. Opaski to zwaliska kamieni wykonane przez człowieka w celu wzmocnienia brzegu, przed wysokimi stanami wody. Jak rozpoznać opaskę na rzece, oto przykładowe zdjęcie opaski: Tak wygląda moja ulubiona opaska Wiślana, którą chętnie odwiedzam szczególnie na wiosnę. Jak widać kamienisty brzeg, skrywa kilkanaście fajnych miejsc, typowych dla żerowania kleni i okoni. Na pierwszym planie po prawej stronie, widzimy kamień odkryty w części oraz praktycznie całkowicie zalany, takie miejsca właśnie mimo swej bliskości od brzegu, często kryją spore okazy drapieżników, które schowane za takimi przeszkodami wyskakują w kierunku płycizn za drobnicą. Dalej na zdjęciu widać małe zatoczki, głębokie na ledwie kilka centymetrów, tam również gromadzi się narybek, na który wyskakując z nurtu, polują okonie i klenie. Opaski na rzekach, mogą wyglądać różnie, czasem są długie na kilkaset metrów, a nieraz wręcz kilkumetrowe. Bywają opaski płaskie, jakby murowane z kamieni, oraz postrzępione ogromno mymi głazami. Mimo, że bywają różne, w każdym wypadku kryją wiele ładnych ryb, i bywają głównym celem wypraw spinningowych wielu wędkarzy. Opaski rzeczne, często na dużych rzekach Polski, poprzedzielane są tamkami, ostrogami czy jak zwą wędkarze potocznie główkami. Tak też spacerując wzdłuż opaski, wędkować przyjdzie nam, również na tym sztucznym obiekcie. Tamy, jak wiadomo służą regulacji przepływu wody w rzekach, jak i jej ukierunkowania. Pomimo swojego pierwotnego przeznaczenia, człowiek budując je, nie spodziewał się, że staną się one, siedliskiem tak wielu gatunków ryb, oraz miejscem żerowania czy odpoczynku. Tamy, bowiem mimo swej prostocie, spowodowały poprzez ukierunkowanie nurtu, kilkanaście doskonałych miejsc dla ryb. Granice nurtu, cofki, wypłycenia, warkocze, przelewy, oraz napływy, to wszystko miejsca, które znajdziemy przy dużej tamie. Oto przykład jednej z tamek, na moim odcinku Wisły. Po prawej stronie mamy napływ na ostrogę, gdzie bardzo chętnie na płytkiej wodzie w części przybrzeżnej, polują szczupaki oraz okonie. Przesuwając się wzdłuż tamki ku szczytowi, napotkać można polujące niewielkie bolenie oraz klenie. Oczywiście na samym szczycie trafimy na warkocz tworzony przez główny nurt rzeki, tam rzecz jasna z głębokiej wody zapolować możemy na, bolenia, sandacza czy suma. Po lewej stronie, gdzie tworzy się cofka głównego nurtu, powstaje zastoisko ze spokojną wodą, tam szukam okoni z bocznym trokiem, czy też leszczy i krąpi z Fedderem. Jak widać na fotografii, tama jest specyficzna, ponieważ jej szczyt wygięty został pod kątem 90” w kierunku nurtu, kilkanaście metrów kamieni usypane zostało wzdłuż nurtu głównego, co tym samym spowodowało powstanie kolejnego wspaniałego miejsca bezpośredniej cofki wodnej, i swoistego zakola od strony rzeki. Tam często ostatnio złowić można sandacze, żerujące o zmierzchu i w nocy, na zgromadzonej w tym miejscu drobnicy. Ostrogi rzeczne, bywają różne, często krótkie, na kilka metrów, lub tak jak moja długa i szeroka. Bardzo dużo opasek, usianych jest właśnie tymi krótkimi, które tworzą przy opasce, swoiste stołówki dla kleni i boleni, a bardzo często przy niskich stanach wody dla sumów czy sandaczy. Tamy to przede wszystkim cel grunciarzy, ze względu na liczne populacje białorybu spędzającego czas na zastoiskach cofek, lub granicach spokojnej wody i warkoczy, nie należy jednak omijać tamek podczas wycieczek ze spinningiem, ponieważ te same miejsca, w których przebywa białoryb, zaskoczyć mogą nas rybą życia, mimo, że z pozoru wyglądać mogą na niezamieszkane. Skoro jesteśmy już przy ostrodze, pora wspomnieć o przelewach, kolejnym miejscu, w którym spinningista może wspaniale połowić drapieżniki. Na małych rzeczkach przelewy są wręcz normą, specyficzne ukształtowanie brzegów i dna w takich rzeczkach, często naturalnie powoduje powstanie przelewu, na dużej rzece, przelewy raczej obserwuję tylko podczas wzbierania wody. Podczas wiosennych przyborów wody, takie miejsca SA dla mnie rajem, kleniowo-jaziowych wypraw. Klenie na wiosnę w takich miejscach szukają pokarmu płynącego wraz z nurtem rzeki, oraz szykują stanowiska do tarła, tam też można je na wiosnę wspaniale kusić smużakami. Przelew, więc, co nic innego jak przelewający się nurt wody, przez przeszkodę wodną, w moim wypadku opisywanym, przez tamę. Jak pisałem wyżej, z racji specyficznych warunków, takie przelewy na małych rzekach, są naturalne i bardzo liczne, i w tym wypadku w każdym z takich miejsc, na małej rzece można szukać ryb, są to, bowiem miejsca codziennego bytowania ryb. Na dużej rzece typowe przelewy, pojawiają się bardzo rzadko, a częściej jednak jak mówiłem powstają na wiosnę. Na zdjęciu ta sama tama, podczas przyboru wody, z typowym powstałym właśnie przelewem. Oczywiście w takim wypadku wejście na tamę jest utrudnione, lub wręcz niemożliwe. Zwykle dojść można tylko kilka metrów wzdłuż tamki, ale ja zwykle staję na widocznej nasadzie główki, i stamtąd obławiam przelewik. Pierwsze rzuty, wykonuję od prawej strony, czyli na klasyczny napływ. Woda w takim miejscu, przy dnie tuż przy kamieniach spowalnia znacząco, tam właśnie czają się klenie, które wyskakują do powierzchni po płynący z prądem pokarm. Smużaka prowadzę po łuku, po zarzuceniu pozwalam mu dojść z nurtem do samej ostrogi, poczym sprowadzam go wzdłuż niej, jednostajnie zwijając żyłkę. Kiedy już obłowię napływ przelewu, zabieram się do obławiania samego przelewu. Rzuty tym razem kieruję jak najbliżej kamieni ostrogi, często na sam środek tamy, gdzie nurt wody zabiera przynetę w miejsce gdzie w warkoczach żerują klenie i jazie. Kombinując, raz zwijam linkę od razu prowadząc wobler jak najbliżej kamini wzdłuż tamy, innym razem wypuszczam daleko z warkoczem, po czym po łuku przeprowadzam przez wszystkie warkoczyki powstałe po spiętrzeniu wody na kamieniach tamy. Nie ważne czy łowię w przelewie czy na jego napływie, w każdym z tych miejsc spodziewam się brań. Niestety łowię w ten sposób tylko na wiosnę, gdzie będąc na małej rzece co i rusz mam możliwość obławiania przelewów, i szukania w nich dorodnych kleni. W pojęciach związanych z rzecznymi miejscówkami, często czytacie lub słyszycie, o rzecznych przykosach. Z definicji książkowej, przykosa, to nic innego jak naniesiony w jedno miejsce żwir i piach. Przykosy, tworzą się zwykle po spadku wysokiej wody, która to woda płynąc, niesie właśnie ze sobą piach i żwir. Przykosy to swoiste rzeczne wydmy, przemieszczające się, co jakiś czas pod wpływem płynącej wody. Jak rozpoznać przykosę w rzece?, zwykle są one widoczne z brzegu, po prostu pod powierzchnią wody widać grzbiet takiego nasypu, wzdłuż którego, tworzy się głębszy pas wody. Kiedy zaś, do czynienia mamy z przykosą oddaloną nieco od brzegu, zaobserwować możemy nagłą zmianę nurtu w tym miejscu, na grzbiecie przykosy tworzy się spiętrzenie, podobne do przelewu, zaś za grzbietem pas nagle spokojniejszej wody. Przykosy z racji swojego ukształtowania, są miejscem, gdzie gromadzi się drobnica szukająca schronienia za „ścianami”, piaskowo-żwirowymi, w ślad za nią w kierunku przykos podążają drapieżniki. Na przykosach spotkać możemy każdy gatunek ryby drapieżnej, mieszkającej w rzece. Zwykle rzuty oddaję wzdłuż przykosy, od strony głębszej wody, ale równie często w poprzek nurtu, przeciągając przynęty przez grzbiet przykosy. Ryby stojące pod przykosami, rzadko opierają się przepływającym przynętom. Te stołówki drapieżników, kiedy zostaną przez nas namierzone, pozwalają liczyć na dobre połowy, a przynajmniej mieć na nie nadzieje. Ogólnie, mówiąc o czytaniu rzeki i opisując typowe miejsca, wspomnieć muszę jeszcze o tym, aby nauczyć się przede wszystkim układu dna na podstawie obserwacji powierzchni wody. Tutaj pomóc może wam, jedynie własne doświadczenie i metody prób i błędów. Patrząc na układ wody na powierzchni, łatwo można ocenić gdzie występuję wypłycenie, czy też głębszy dołek, gdzie natkniemy się na przeszkodę na dnie, a gdzie znajdziemy piaszczystą łachę. Te wszystkie Elementy rozpoznane podczas wypraw spinningowych, ułatwią późniejsze szukanie ryb, oraz odpowiednie w danym miejscu poprowadzenie przynęty, a przede wszystkim dobranie jej do warunków. Będąc często, na małej rzece, w której brodziłem, obserwowałem właśnie takie zachowania wody. Widząc dołek utworzony przez nurt za częściowo zalanym głazem, zapamiętywałem jak za kamieniem układa się nurt, i jak woda opływa przeszkodę od napływu, takie obserwacje szybko pokazywały mi na dużej rzece dobre kryjówki kleni i szczupaków, które w wartkim nurcie szukają takich kryjówek. Będąc nad wodą pierwszy, czy też kolejny raz, poświęćcie, więc trochę czasu na obserwację wody. Zdobyta wiedza znacząco wpłynie później na efekty wędkarskich wypraw, a przede wszystkim na skuteczność szukania ryb, bowiem umiejętność czytanie rzeki to podstawa szybkiego i skutecznego szukania typowych miejsc, w których czaić się może wasza ryba życia. O łowisku Odra jest drugą co do długości rzeką Polski (ponad 700 km na terytorium naszego kraju). Swoje źródło ma we wschodnich Czechach, natomiast uchodzi do Zalewu Szczecińskiego. Odra jest w przeważającej długości całkowicie uregulowana, co nie oznacza że jest mało atrakcyjna przyrodniczo. Wręcz przeciwnie. Na polecanym przez nas granicznym odcinku (30 km w górę oraz w dół od Kostrzyna) rzeka wije się malowniczo pośród podmokłych łąk i małych, urokliwych miasteczek (świetne na rowerową przejażdżkę!). Brzegi w wielu miejscach porośnięte są trzcinami, często można spotkać też rozłożyste, odrzańskie dęby rosnące tu od wieków. W biegu rzeki znajdziemy wiele wysp, mniejszych odnóg oraz setki kamiennych główek, które trzymają w ryzach nurt rzeki. Przy niższym stanie wody widać doskonale zarysowane przykosy, piaszczyste łachy i stare odcięte przed wieloma laty kamienisto - faszynowe opaski. Cała okolica znajduje się w okolicach Parku Narodowego „Ujście Warty” co stanowi dodatkową atrakcję dla osób zainteresowanych fotografią czy spotkaniami z dzikimi zwierzętami regionu (dziki, jelenie, bobry, wydry i wiele innych) a w szczególności z ptakami. Występują tu ich setki gatunków (dokładnie 280, z czego 170 jest lęgowych), a ponad 30 z nich zagrożonych jest wyginięciem. Spotkacie między innymi żurawie, orły bieliki, myszołowy, ohary, cyranki, kilka rodzajów czapli, gęsi oraz zimorodki. A to tylko niewielki wycinek ptasiego królestwa, który ma do zaoferowania najbliższa okolica. Biorąc pod uwagę wybitne walory turystyczne obszaru oraz dobrze rozwiniętą bazę noclegową, Kostrzyn możemy polecić nie tylko zapalonym wędkarzom ale także na rodzinno-wędkarską wyprawę. Będzie to wymarzone miejsce na krótki, kilkudniowy wypad z najbliższymi – przedłużony weekend czy majówkę. Osoby niewędkujące mogą zwiedzać Park Narodowy, jeździć na rowerze (setki kilometrów ścieżek do dyspozycji), obejrzeć twierdzę w Kostrzynie czy udać się szlakiem odrzańskich, niemieckich miasteczek, gdzie można napić się świetnego piwa czy spróbować miejscowej kuchni. Rekordowe bolenie Naszym zdaniem Odra jest najlepszym łowiskiem bolenia w Polsce, a okolice Kostrzyna są najlepszym łowiskiem tej ryby na całej Odrze. Szczególnie po niemieckiej stronie rzeki, gdzie presja wędkarska praktycznie nie występuje lub jest bardzo znikoma. Ryby są w łowisku powszechne i przy standardowych warunkach (stabilny poziom wody) i pod opieką naszego przewodnika można złowić co najmniej kilka ładnych sztuk podczas dniówki. W okresach wzmożonej aktywności ryb (co zdarza się tutaj często) będzie to nawet kilkanaście srebrnych „torped”. Ryby zajmują typowe dla wielkiej rzeki stanowiska i biorą pewnie, bez zbędnych ceregieli. W cieplejszych miesiącach roku rapy urządzają zbiorowe, widowiskowe polowania i uklejki oraz inny drobiazg dosłownie „latają” w powietrzu. Jednym słowem Odra to naszym zdaniem kwintesencja boleniowych łowów na dużej, nizinnej rzece! Łowione przez wędkarzy bolenie to bardzo często owi się ryby w granicach 65-75 cm co stanowi swoisty ewenement jeśli chodzi o realia, do których przyzwyczajeni są wędkarze łowiących te piękne ryby na innych polskich rzekach. Przy odrobinie szczęścia i wędkarskiej cierpliwości można trafić na rybę przekraczającą 80 cm, szczególnie w okresie jesiennym (wrzesień – listopad) kiedy drapieżniki zaczynają się grupować wraz z nadejściem jesiennego spadku temperatury. Zresztą o to abyście wyjechali z Kostrzyna z jak największym boleniem zadba nasz niezastąpiony przewodnik, o którym kilka słów poniżej… Dostępność łowiska W przeważającej większości łowisko jest łatwo dostępne z brzegu. Na miejscu konieczny jest samochód aby móc przemieszczać się pomiędzy miejscówkami. W przypadku wysokiego stanu wody, który uniemożliwia skuteczne łowienie jest możliwość przesunięcia wyjazdu na inny termin. Rekomendowane metody połowu Spinning lub casting. Limity, ograniczenia i przepisy wędkarskie Łowiąc po niemieckiej stronie Odry konieczna jest niemiecka licencja wędkarska (nasze biuro pomaga w załatwieniu wszelkich formalności). Nasz człowiek nad Odrą – Mateusz Żurawski Aby Wasz wędkarski sukces uczynić jak najbardziej prawdopodobnym na miejscu zapewniamy usługi świetnego przewodnika wędkarskiego, który opiekuje się naszymi grupami. Mateusz to boleniarz z krwi i kości, który spędza nad Kostrzynską Odrą praktycznie swój cały wolny czas. Jest to osoba, która poświęciła boleniom zdecydowaną większość swojej wędkarskiej kariery i która ma rozpracowane te ryby dosłownie na czynniki pierwsze. Mateusz pokaże Wam nad rzeką miejsca gdzie nie spotkacie innych wędkarzy oraz pojedzie z Wami właśnie na tę główkę gdzie ostatnio kręciły się największe sztuki. Pokaże Wam jak szukać boleni kiedy nie widać ich żerowania, jak dobrać przynętę i jak ją dobrze poprowadzić. Opowie Wam jak stworzyć wzrocowy wobler na rapę i zrobi Wam dobrą fotkę ze złowioną rybą. Przy okazji doradzi co warto obejrzeć w okolicy lub gdzie wybrać się na kolację po niemieckiej stronie rzeki. Reasumując, Mateusz to odpowiedni człowiek na odpowiednim miejscu i nasze grupy nad Odrą oddajemy z pełnym przekonaniem pod jego opiekę! Poza boleniami w okolicach Kostrzyna można liczyć na częste spotkania z bardzo dużymi jaziami oraz kleniami, które zamieszkują tu co drugą główkę. Wieczorami i w nocy na żer wychodzą sandacze, a odrzańskie rozlewiska zamieszkuje całkiem spora populacja szczupaków. Ryby metrowe łowi się bardzo sporadycznie, ale na średniaki (50-80 cm) można liczyć! Zakwaterowanie Bazą noclegową dla naszych Gości jest Kostrzyn nad Odrą, choć możemy zorganizować także wygodne zakwaterowanie na terenie Niemiec. Kostrzyn zapewnia całą potrzebną infrastrukturę (sklepy, stacje benzynowe, restauracje) oraz znajduje się w bliskim położeniu od rzeki i dobrych miejsc na ryby (od 5 do 40 minut jazdy samochodem). Zapewniamy kilka wygodnych opcji zakwaterowania na terenie Kostrzyna – od komfortowego hotelu z własną restauracją i spa po wolnostojący domek dla większej grupy na obrzeżach miasta. Prosimy o określenia państwa preferencji i zaproponujemy odpowiednie zakwaterowanie (maciek@ 603 820 940, 22 894 58 12). Serwis wędkarski Gwarancją udanego pobytu nad Odrą jest doświadczony przewodnik wędkarski, który szybko i bezbłędnie lokalizuje ryby i potrafi rozpracować najskuteczniejszy na dany moment sposób ich łowienia. Każdej naszej grupie zapewniamy na miejscu usługi Mateusza Żurawskiego, który jest wybitnej klasy odrzańskim specjalistą. Mateusz od 20 lat łowi na Kostrzynskiej Odrze i zna to łowisko jak nikt inny (prosimy zajrzeć do zakładki „Galeria” gdzie prezentujemy wycinek wędkarskiego dorobku Mateusza). W ramach pakietu zapewniamy codziennie 9 h wspólnego łowienia pod opieką naszego przewodnika. Na życzenia możliwe jest dłuższe łowienie (nawet od świtu do zmierzchu) jednak w takim przypadku prosimy o wynagrodzenie przewodnika dodatkowym napiwkiem. Wędkowanie odbywa się na granicznym odcinku Odry, w odległości od 5 do 40 minut jazdy samochodem od miasta Kostrzyn. Koncentrujemy się na niemieckiej stronie rzeki (łowi tam znikoma ilość osób) choć na życzenie możliwe jest oczywiście wędkowania po polskiej stronie. Łowimy z brzegu, poruszając się (za przewodnikiem) po najlepszych miejscówkach. W przypadku wysokiego stanu wody uniemożliwiającego łowienie z brzegu, jest możliwość wędkowania z łodzi lub oczywiście przeniesienia wyjazdu na inny termin. Galeria zdjęć Mapa Filmy z łowiska Oferta wędkowania - orientacyjna cena Poniżej prezentujemy przykładową ofertę cenową wyprawy, wyliczoną przy określonych założeniach liczby uczestników, terminu etc. Przypominamy jednak, że każda oferta konstruowana jest indywidualnie pod konkretne zapytanie i uwzględnia wszystkie zmienne podane przez klienta. Poniższą wycenę traktować należy zatem jako orientacyjną, przybliżoną. Termin:w zależności od gatunku ryby, z reguły od maja do listopada Czas trwania:pobyty 3-dniowe, rozpoczynające się od piątku, na życzenie także krótsze i dłuższe Dojazd:we własnym zakresie (samochód) Ilość uczestników:maksymalnie 4 osoby, sugerujemy od 1 do 3 osób Zakwaterowanie:hotel, apartament lub domki wolnostojące – według preferencji klienta Wyżywienie:we własnym zakresie Łowiska:Rzeka Odra, graniczny odcinek Przewodnik:profesjonalny przewodnik w cenie pakietu Cena:1 100,- PLN od osoby za 3 dni pobytu bez dojazdu przy 2 osobach uczestniczących W cenie: 2 noclegi w komfortowym hotelu ***, pokój 2-osobowy z dobrym śniadaniem pełna informacja wędkarska o łowisku profesjonalny przewodnik na 2 dni (min. 9 h wędkowania dziennie) ubezpieczenie NNW, KL oraz bagażu dodatkowe koszty: dojazd na miejsce, licencja wędkarska (ok. 10-12 Euro/dzień po niemieckiej stronie Odry) Więcej informacji o ofercie: Maciek: maciek@ tel. 603 820 940 Tomek: tomek@ tel. 601 300 168 Kasia: biuro@ tel. 607 170 297

stanowiska ryb w rzece